Książka

Książka

Już w księgarniach * można nabyć moją nową książkę:

Świeckich drogi do świętości

w hagiografii sarmacko-barokowej

W wieku XVII powstał w Polsce nowy typ literatury hagio­grafi­cznej będący odpo­wiedzią na sarma­ckie gusta szerokich mas odbio­rców. Litera­tura ta zaspo­kajała potrzebę posia­dania rodzi­mych herosów wyszuki­wanych zarówno wśród postaci ze średnio­wiecznych kronik i legend, jak i wśród współ­czesnych relacji o narodo­wych boha­terach. W XVII i XVIII wieku nasiliły się tende­ncje do sakralizacji królów i książąt polskich. Żywoto­pisarze nazywają mona­rchów pobo­żnymi, świąto­bliwymi, błogo­sławionymi, a także świętymi. Żywa była nadal idea sakralności władzy królewskiej, idea, którą dzielił zawsze tylko jeden mały krok od sakralizacji samego władcy.

Wzorzec świeckiego świętego wyłaniający się z kart hagiografii omawianego okresu dotyczy osób różnych stanów i profesji. Są więc to władcy i członkowie rodów panujących, dygnitarze, politycy, wodzowie, wojownicy oraz wzorowe niewiasty: panny, wdowy, mężatki i matki, pobożne matrony, hojne fundatorki, a także gorliwe ascetki. Praktycznie wszystkie te postaci legitymują się szlacheckim pochodzeniem. Do wyjątków natomiast należą biogramy mieszczan, ludzi wolnych zawodów czy chłopów. Z pewnością więc dla hagiografów owego czasu wysokie urodzenie w pewnym sensie predysponowało do świętości, co jednak nie da się ukryć, kłóci się z ewangelicznym egalitaryzmem czy uniwersalizmem biblijnego wezwania do świętości.

Książka niniejsza obejmuje okres 166 lat: od wydanego w roku 1601 dzieła Krzysztofa Warszewickiego Reges, sancti, bellatores, scriptores Poloni do obszernej hagiografii Floriana Jaroszewicza Matka świętych Polska z roku 1767. Imponujący jest poczet prezentowanych bohaterów, liczy on 135 postaci, wśród których większość może być zaskoczeniem dla współczesnego czytelnika. Żywoty świętych stanowiły jednak dla ówczesnych katolików podstawową lekturę duchową, po którą sięgano częściej niż do Biblii. Polak-katolik chciał, jeśli nie naśladować własnych narodowych świętych, to przynajmniej móc się nimi pochwalić. Procesy kanonizacyjne były popierane przez królów i sejmy, a liczne rody szlacheckie doszukiwały się wśród swoich przodków tak czcigodnych antenatów.

Sarmacko-barokowa literatura hagiograficzna to w dużym stopniu jednak nadal terra incognita. Wciąż brakuje bowiem opracowań dotyczących zarówno poszczególnych autorów, jak i dzieł. Prezentowana publikacja przynajmniej w części próbuje ową lukę uzupełnić. Przybliżając dzisiejszemu czytelnikowi barwny, ale bywa też, że i szokujący wzorzec ówczesnej religijności, książka ta pozwala zrozumieć naszych przodków, a dzięki temu i nas samych.


Księgarnia, gdzie można jeszcze nabyć powyższą książkę:

Zapraszam do lektury fragmentu Formy ascezy